Dziś krótki post z metamorfozą małej komody. Sama komódka jest u mnie od paru lat, kupiłam ją swojego czasu w stanie ,,surowym” w Empiku.  Pomalowałam więc na biało, przetarłam papierem ściernym i tak trwała sobie przez te lata. Aż jakiś czas temu postanowiłam pobawić się trochę z decoupagem. Szukając ofiary moich pierwszych prób w oko wpadła mi właśnie ona.
Tak prezentowała się przed owym drobnym zabiegiem upiększającym:

 

komoda

 

Nuuudda! Czegoś brakuje prawda?

POTRZEBUJEMY:

 

♥Mod Podge (Albo inny klej działający na tej samej zasadzie. U mnie był to klejo- lakier Koh-I-Noor, działa on tak samo jak oryginalny Mod Podge, dlatego dla ułatwienia właśnie tak będę tytułować go w dalszej części notki)
♥Pędzel
♥Papierowe ozdobne serwetki
♥Nożyczki
♥Ołówek

 

komodaaaaaa

 

WYKONANIE:

Dzielimy naszą serwetkę aby uzyskać cieniutką, pojedynczą warstwę z wzorem. Obrysowywujemy kształt interesującej nas drewnianej powierzchni którą będziemy pokrywać serwetką i wycinamy go. Następnie malujemy drewniany przedmiot Mod Podge i delikatnie przyklejamy serwetkę z wzorem. To jedyny skomplikowany element całego procesu bo tylko tu czeka nas parę niebezpieczeństw; nie podrzeć serwetki, równo dopasować wycięty kawałek z miejscem jego przeznaczenia, nie narobić bąbelków. Nawet jeśli którejś z tych opcji nie uda nam się uniknąć- mówimy, ze taki był zamysł autora, styl shabby chic i takie tam, sami rozumiecie 😀 Gdy warstwa naklejonej serwetki przeschnie delikatnie pokrywamy powierzchnię warstewką mod podge dla zabezpieczenia wzoru.

 

komoda

Tutaj szufladka podczas schnięcia. Użyłam serwetek z białym tłem dzięki czemu  po pomalowaniu Mod Podge jest prawie przezroczyste i widać przetarcia. Mamy tym sposobem fajny, naturalny efekt, wzorki wyglądają jak odręcznie malowane bezpośrednio na drewnie. Zero efektu naklejki- do teraz wciąż wzdycham z zachwytu nad tym aspektem 🙂

komoda

 

komoda

 

komoda

 

A wy, bawicie się czasem z decoupagem? Co udało wam się „stuningować” ta metodą? 🙂