Dziś patent na wykorzystanie starej szuflady. Szczerze mówiąc, zaczynając ten projekt nie sądziłam, że efekt końcowy będzie aż tak fajny! Pierwotnie chciałam ją wyłożyć poduszkami i stworzyć przytulny kącik sypialniany dla koteła, ale wzgardził. Plan B zakładał hodowanie tam kwiatków i tak też ostatecznie go zagospodarowałam 🙂 Myślę, że taka szuflada idealnie sprawdzi się również jako np. szafka nocna 🙂
Potrzebujemy:
- Szuflada
- Nogi meblowe, zazwyczaj do kupienia w marketach budowlanych- jeśli natomiast szukacie takiego modelu jak mój, to widziałam je na allegro pod hasłem nóżki toczone, ich cena jest tam bardzo ok, bo nawet od 5 zł za nogę 🙂
- Wkręty i wkrętarka
- Farba akrylowa
- Średni pędzel i wałek
- Papier ścierny
Wykonanie:
Pierwsze próby dopasowania stolika do nóżek- wygląda ok, można pracować dalej! 🙂
U mnie nie tylko szuflada była starociem z odzysku ale również i nóżki były elementem starego kredensu. Właściwie tego, co z kredensu zostało, czyli samej dolnej części z nóżkami.W moim przypadku musiałam oddzielić swoje nogi od obudowy a następnie odczyścić drewno ze starej warstwy lakieru. Z kupnymi sprawa będzie zwyczajnie prostsza, bo mają one specjalne “nakładki” z miejscem na montaż śrub, no i nic nie trzeba czyścić 🙂
W szufladzie urzekł mnie najbardziej uchwyt. Tutaj widać jak pod wpływem delikatnego papieru ściernego odzyskuje swój cudny, złoty kolor
Co do samej szuflady potraktowałam ją porządnie papierem ściernym, bo była wykonana z sztucznych materiałów, a front był mocno błyszczący. W przypadku naturalnego drewna wystarczy delikatnie zmatowić powierzchnię. Teraz czas na szybkie przetarcie mebla i można zabierać się za malowanie.
W trudno dostępnych miejscach malowałam za pomocą pędzla, resztę moim ulubionym wałkiem. U mnie były to trzy warstwy farby + dodatkowe dwie na błyszczącym froncie, który jak możecie się domyślić, gorzej łapał farbę.
Czas na montaż nóżek. Jeśli tak jak ja macie nóżki bez stelaża, do którego wkręca się śruby, postępujemy następująco;
Odmierzamy przekątną naszych nóżek i zaznaczamy jej połowę na spodzie szuflady od jednego rogu do drugiego, tak jak pokazane jest to na zdjęciu. Chodzi o to, aby utworzył nam się punkt gdzie będzie znajdował się środek nogi. Nawiercamy spód szuflady w tych miejscach. Jeśli mamy do do czynienia z twardym drewnem jak moje, możemy wstępnie rónwież wywiercić na środku nogi otwór na śruby.
Teraz najłatwiejsze, choć przyda nam się tu druga osoba do pomocy. Przykładamy nogi w miejsca, gdzie wcześniej odmierzyliśmy, że będą się znajdować, a z drugiej strony skręcamy je śrubami z dnem szuflady. I gotowe, możemy cieszyć się nowym miejscem na przechowywanie.
Mówiłam już, że uwielbiam ten uchwyt? *.*
Miejsce po szynach można zamaskować, ja jednak chciałam je zostawić, bo nadaje nowemu mebelkowi fajnego kształtu 🙂
Świetna zmiana 🙂
Dziękuję 🙂
Niesamowita morfoza, świetny pomysł na szuflady. Mam dwie i zastanawiałam się co z nimi zrobić. Myslę, że skorzystam z pomysłu i postawię na balkonie.
Śliczny 😀
Super mebel! To się nazywa coś z niczego, zainspirowałaś mnie do zrobienia fajnego miejsca na kwiatki 🙂
Jeej, fantastycznie to wygląda, gratuluję pomysłu. 😀
Bardzo ładny efekt.
Masz talent
Ciekawy pomysł, stolik dobrze się prezentuje i jest praktyczny. Chętnie sama zrobię podobny!