Kusił mnie ten Pinterest, oj kusił, wyświetlająć mi co rusz inspiracje z wszelkimi kryształami w roli głównej. Tak długo pokazywał, że sama zapragnęłam mieć taką ozdobę u siebie w domu. Niestety cena co ładniejszych i bardziej kolorowych zaczyna się od 100 złotych wzwyż, czyli dla mnie trochę za wysoka jak na taką moją wnętrzarska, nazwijmy rzeczy po imieniu, fanaberię. Zaczęłam więc kombinować jak stworzyć coś takiego samemu, oczywiście obowiązkowo w sposób prosty i szybki.
Najpierw był pomysł wyhodowania takiego kamienia z użyciem boraksu i czyścików, jednak efekt końcowy, jaki prezentowano w video-poradnikach, to wciąż nie było do końca to /Edycja: własnie zobaczyłam boraksowe kryształy na Speckled Fawn i wow, naprawdę robią wrażenie, zupełnie inny efekt niż to co do tej pory widziałam na YT, także koniecznie zobaczcie je o TUTAJ/. Przez myśl przeszedł mi stary szkolny patent z soloną wodą i nitką, ale chciałam coś co bardziej przypomina geodę. Ta metoda jednak podsunęła mi jeszcze inny pomysł- po co rozpuszczać idealnie uformowane kryształy soli skoro można wykorzystać sól samą w sobie? Do tego trochę plastiku, kleju na gorąco i farby i w parę minut mamy nasze kryształy! Oczywiście, wiadomo, takie sztuczne twory nigdy nie będą tak imponujące jak te, które stworzyła natura, ale myślę, że jest to naprawdę fajna alternatywa na dekorację inspirowaną kryształami.
Potrzebujemy:
- sól gruboziarnistą np. himalajską
- Kawałek płaskiego, przeźroczystego plastiku
- Nożyczki
- Klej na gorąco
- Farby- akryle lub akwarele
- Złota farba
- Mod Podge lub inny zabezpieczający produkt, np. lakier w sprayu
Wykonanie:
1. Wycinamy interesujący nas kształt z przezroczystego plastiku, ja swój wycięłam z kawałka plastikowego opakowania.
2. Pokrywamy go dwoma warstwami kleju na gorąco.
3. Przy drugiej warstwie szybko zanurzamy naszą konstrukcję w soli.
4. W miarę potrzeb uzupełniamy braki klejem i znów zanurzamy. Następnie znów aplikujemy klej na gorąco, ale tylko na brzegi, oblepiamy solą. Chodzi o to, aby uzyskać efekt wyżłobienia.
5. Teraz pokrywamy klejem boki i znów zanurzamy w soli.
6. Kolejny krok to pokrycie kryształów rozcieńczoną z wodą farbą akrylowa lub gęstą akwarelą. Najpierw całość maluję na jaśniejszy kolor, następnie środek traktuje ciemniejszym kolorem. Gdy wyschnie wszystko zabezpieczam Mod Podge (w przypadku akwareli dodaję do kleju odrobinę barwnika, bo malując nim część akwareli się zmywa). Na koniec maluję boki naszej ozodby złota farbą.
W przypadku soli himalajskiej warto przed użyciem jej wybrać co ciemniejsze, brązowe kryształy. Ja tego nie zrobiłam i ich kolor jest niestety trochę widoczny przy malowaniu jasnymi odcieniami farb.