Dziś druga i ostatnia część wpisów dotyczących metamorfozy przedpokoju. Tym razem opowiem Wam o tym, jak zrobiłam prosty wieszak na ubrania. Jak to zazwyczaj bywa, projekt powstał dlatego, że nie znalazłam w opcjach dostępnych do zakupu nic, co spełniłoby moje oczekiwania. No dobrze, tak naprawdę to nawet kilka pozycji znalazłam, ale nic co mieściłby się w rozsądnym dla mnie budżecie. W każdym razie, oczekiwania były następujące- musiał być z drewna, być czarno biały, i koniecznie mieć półeczkę na gorze. kiedyś zobaczyłam taki wieszak z półka na górze na Pintereście i przepadłam- ile to opcji dekoracji, musiał być więc koniecznie z tą półeczką!
Potrzebujemy:
- Dwie deski, moje wymiary to 99×29 duża i 14×99 mała, ale cały urok w tym, ze możemy dopasować je do własnych potrzeb
- Farba akrylowa, u mnie biała
- Haczyki do wieszania ubrań
- Metr i ołówek do pomiarów
- Gąbka/papier ścierny o małej grubości ziaren
- Klej do drewna
- Wkręty i wkrętarka
- Wiertarka/wkrętarka do zrobienia dziur w drewnie
- Odpowiednie mocowanie półki do ściany, u mnie kołki rozporowe z wkrętami
Wykonanie:
Na początek małe wytłumaczenie, aby wszystko było jasne- ja użyłam trzech starych desek, które posiadałam w domu, w tym dwie mniejsze skleiłam w jedną, aby uzyskać w sumie dwie o odpowiednich wymiarach. W tym tutorialu dla ułatwienia zakładam jednak, że nikt nie będzie się bawił w takie kombinacje i po prostu zakupi dwie deski o odpowiednich wymiarach w sklepie budowlanym (patrząc ile końcowo roboty było przy obrabianiu moich desek, sama bym tak teraz zrobiła :D)
Może się tak zdarzyć, że sklep budowlany w którym kupimy deski nie posiada opcji ich cięcia na wymiar, wtedy idealne sprawdza się piłka do metalu, jest na tyle ostra, że można nią w domowych warunkach szybko i bezboleśnie dociąć zakupione deski do wybranego wymiaru.
Dodatkowo pomalowałam czarna farbą w sprayu wieszaki, bo akurat miałam w posiadaniu srebrne, a chciałam aby były w kolorze czarnego matu. Delikatnie zmatowiłam je drobnoziarnistym papierem ściernym, dokładnie wytarłam benzyną ekstrakcyjna aby odtłuścić i pomalowałam tym lakierem. Obawiałam się, że przy wieszaniu farba zacznie się ścierać, ale mija już prawie rok i trzyma się perfekcyjnie.
Mamy więc deski docięte na wymiar+ haczyki. Malujemy deski na wybrany kolor, u mnie była to biel. Drewno często reaguje na wilgoć farby “mechaceniem się”, delikatnie wygładzamy więc całość drobnoziarnistym papierem ściernym.
Za pomocą kleju do drewna do większej deski (nasza baza) przyklejamy mniejszą (półka). Warto pamiętać, aby wcześniej sprawdzić ile miejsca zajmą nam haczyki, aby dokładnie wiedzieć na jakiej minimalnej wysokości możemy zamontować półkę, aby nie kolidowały one potem ze sobą. Przy moich wymiarach półka jest zamontowana na wysokości 6 cm licząc od góry, na dole rysunek z dokładnymi wymiarami.
Kiedy klej wyschnie, powinniśmy dodatkowo przymocować półkę do deski-bazy, w tym celu zaznaczamy z tyłu deski wysokość na jakiej jest półka, i przykręcamy od tyłu wkręty. Musimy pamiętać, aby nie były za duże, i nie “rozsadziły” naszej półki. Tutaj bardzo przyda nam się pomoc drugiej osoby, aby przytrzymała nam półkę podczas przykręcania jej wkrętami.
Czas na pomalowanie naszego wieszaka kolejną, ostatnią warstwa farby. Kiedy wyschnie, zostaje już tylko zamontować wieszaki. Przykręciłam je za pomocą wkrętów, w odległości około cm od siebie, aby wieszane ubrania nie stykały się z sobą za bardzo, a przez co nie gniotły.
No dobrze, tylko jak zamontować naszą półkę na ścianie? Wiercimy przy rogach głównej deski 4 dziury (zazwyczaj wystarcza dwie u góry, ale u mnie ściany sa krzywe, więc, aby półka dolegała lepiej, zdecydowałam się na 4) przez które będzie przechodzić mocowanie wieszaka do ściany. Sposób mocowania należy dopasować do rodzaj ściany, gdzie wieszak będzie wisiał. U mnie to betonowa ściana, więc przez wywiercone wcześniej w desce dziury przechodzą 4 długie kołki rozporowe z wkrętami.
XOXO,