Dziś będzie o świecy. Oczywiście nie byle jakiej kupionej w sklepie tylko zrobionej samemu. Znaczy, to nie tak, że w sklepie są byle jakie, wręcz przeciwnie, ale od początku. Jakoś tak się złożyło, że na potrzeby nowej aranżacji na tacy poczułam pilną potrzebę posiadania dodatkowej świeczki. Oczywiście miałam konkretne wymagania- musiała być spora i  mieć jakąś ,”hipsterską” naklejkę. Znalazłam idealną na stronie pewnej internetowej sieciówki, jednak wydatek rzędu 50 złotych w celu zakupienia świeczki nie był czymś co mój budżet w tym miesiącu przewidywał. I jak zwykle, kiedy coś jest nieosiągalne włącza mi się tryb kombinowania jak zrobić to samemu.

Projekt ten to recykling tego co czasem zostaje nam w domu, możemy więc użyć mało reprezentatywne resztki świec czy pałętające się po kątach dodatkowe pojemniki.

 

Potrzebujemy:

  • Odporny na ciepło pojemnik z grubszym dnem(!). Ja użyłam zużyte szkło po świecach z Ikea, ale równie dobrze może to być spełniająca wymagania metalowa puszka, słoik, kubek czy zdekompletowana filiżanka.
  • Parę świec w wybranym kolorze czy resztki świeczek które nam pozostały.
  • Knot do świeczki- ja swój wyjęłam z starej świecy
  • Garnek i dwa patyczki do szaszłyków, klamerki/gumki recepturki
Opcjonalnie:

 

  • Pistolet w kleju
  • Mod Podge i wydrukowane etykiety. Ja użyłam tych wzorów, ale przecież tak naprawdę możemy umieścić na nich co tylko chcemy, np. ulubiony cytat czy wspólne zdjęcie z ukochaną osobą, ogranicza nas tylko wyobraźnia i rozmiar papieru ;).

Wykonanie:

1. Koniec knota możemy przytwierdzić do spodu pojemnika odrobiną kleju na gorąco ale nie jest to konieczne. Nawet gdy knot przesunie się przy nalewaniu to gdy dół mieszanki zacznie tężeć patyczkiem przytwierdzamy koniec knota z powrotem w wybrane miejsce.
2. Mocujemy knot pomiędzy patyczki w sposób pokazany na obrazku, zamiast spinaczy można użyć gumek recepturek.

MG

3. Dzielimy wosk na mniejsze części, wrzucamy do garnuszka i gotujemy na średnim ogniu aż do całkowitego rozpuszczenia.
4. Odstawiamy garnuszek na minutę, półtorej, aby lekko ostudził się.
5. Powoli i ostrożnie- BHP przede wszystkim, nie chce mieć waszych rąk na sumieniu bo taki brzydki i niebezpieczny przepis zapodałam ;-)- wlewamy wosk do naczynia.
6. Teraz zostaje czekać aż nasze dzieło ostygnie i przyciąć knot do odpowiedniego rozmiaru.
7. Opcjonalnym krokiem jest wydrukowanie i naklejenie nalepki. Ja swoją wcześniej pomalowałam Mod Podge aby ładniej wyglądała i była odporniejsza na zniszczenia.

 

WSKAZÓWKI:

 

  • Jeśli potrzebujesz w łatwy sposób wyjąć
    resztki wosku z szklanego pojemnika  to jest na to świetny sposób.
    Wystarczy na parę godzin zamrozić go w zamrażarce. Wosk odejdzie wtedy
    od szkła z łatwością. Podobnie możemy zrobić gdy mamy problem z doczyszczeniem garnka po wosku.
  • Gdy wosk jest ciepły jego kolor jest intensywniejszy, wraz z zatracaniem temperatury kolor rozjaśnia się.
  • Mój
    rodzaj wosku miał to do siebie, że gdy ostygł stworzył delikatne
    wgłębienie w środku. Dlatego w razie czego warto przy wlewaniu wosku zostawić odrobinę w
    garnuszku na potem, aby załatać nim powstałą dziurę.

Jak chodzi o mnie jestem zadowolona z efektu w 100%. Mój nowy nabytek jest dokładnie taki jak chciałam- hipsterski  i rózowy – a cały proces nie licząc stygnięcia wosku trwał może z 10 minut 😉

A wy, próbowaliście kiedyś sami robić świece? Jeśli nie to zachęcam, bo to nie tylko praktyczny sposób na recykling ale i świetna zabawa! Trzeba jednak pamiętać o ostrożności, młodsi czytelnicy niech zaangażują w cały proces rodziców 🙂